poniedziałek, 31 grudnia 2012

Świąteczne prezenty



Jak zapowiadałam przygotowałam dla znajomych i rodziny kremy (nie wszystkie jeszcze dałam radę wręczyć!). Oto mała próbka kremów dla rodziny męża:) Jest ich niecałe dwadzieścia po 20ml.  
No i tak z bliska...                                                  




Poproszę ich o kilka słów komentarza i zapraszam do lektury! 

czwartek, 27 grudnia 2012

Oleje w moich kremach




http://www.buzzle.com
Olej, który szczególnie polecam osobom wrażliwym, ze skłonnościami do alergii, to olej migdałowy. Stosowany jest najczęściej w kosmetykach dla dzieci, ponieważ jest bardzo łagodny i nie powoduje podrażnień. Może być stosowany bezpośrednio na skórę. Jest dobrze wchłaniany i nie powoduje ciężkości, takiego uczucia tłustej twarzy.  Polecany jest w celu zapobiegania rozstępom, więc stosuję go w balsamach, szczególnie dla kobiet w ciąży.  W połączeniu z dodatkiem kofeiny zapewnia wspaniałe nogi (działanie antycelulitowe  sprawdzone! ).

Kiedy sporządzam krem tłusty na zimę, używam często oleju awokado, ponieważ chroni przed wpływem środowiska (zimno, wiatr, deszcz, itd.). Silnie nawilża, polecany jest dla wrażliwej skóry, czy też  skóry dojrzałej.  Zwany olejem siedmiu witamin (A-B-D-E-H-K-PP) uzupełnia barierę lipidową (w skrócie - powłokę zapobiegającą utracie płynów i wnikaniu drobnoustrojów). Przygotowałam sobie błyszczyk ochronny do ust na zimę właśnie z połączenia oleju z awokado i ze słodkich migdałów. Jestem bardzo zadowolona, choć  nie utrzymuje się zbyt długo efekt błyszczących ust, gdyż „błyszczący” olejek rycynowy wysusza usta i nadaje się bardziej na większe wyjścia. 

Jojoba
http://www.attirance.com
 Trzeci olejek, który stosuję bardzo często to olej jojoba. Olej otrzymuje się z nasion krzewu Simmondsia Chinensis.  Reguluje produkcję sebum, przez co można  go stosować tak dla cery suchej jak i tłustej. Ogromną zaletą przy domowej produkcji kremów, które chcę jak najmniej konserwować jest, jest to, iż olej jojoba nie jełczeje, ma bardzo długi okres trwałości.  I co najważniejsze jest bakteriostatyczny, dodawany do preparatu wydłuża jego okres trwałości.

 

poniedziałek, 17 grudnia 2012

Masło shea

Drążąc temat  kremów, chciałabym przedstawić składniki, których używam.
Moim zdecydowanym faworytem jest masło shea, które ma bardzo delikatny zapach, zbawienne dla skóry działanie, łatwą w użyciu konsystencję. Ponadto stabilizuje preparat, czyli chroni krem przed rozdzieleniem na warstwy ( woda i tłuszcze). Jest to olej roślinny wytwarzany z nasion afrykańskiego drzewa, jadalny.

http://masloshea.com.pl/


Jest on bardzo bogaty w nienasycone kwasy tłuszczowe, co sprawia że jest kluczowym składnikiem kremów nawilżających.  Dzięki witaminom E i F świetnie regeneruje i chroni przed słońcem, wiatrem i zimnem. Witamina E zwana jest strażnikiem młodości! Mogłabym się rozpisywać na temat tego specyfiku i wymieniać jego zalety długo. Ja się w nim   ZAKOCHAŁAM!!!





Na razie każdy zrobiony przeze mnie krem bazował właśnie na maśle shea. Głównie ze względu na bardzo dobre właściwości i fakt, że znajduję go w większości (jeśli nie we wszystkich) kremach, które lubię.  Teraz czeka mnie przedświąteczny szał, czyli jakieś dwadzieścia kremów do zrobienia. A moim priorytetem jest, aby każdy był dostosowany do cery obdarowanej osoby. Rodzina jest nieco zdziwiona, gdy dzwonię z pytaniem: jak określiłabyś ( no bądźmy szczerzy, krem to świetny prezent na ogół dla kobiety) swoją cerę? Sucha, tłusta, mieszana? Następnym ważnym krokiem to dowiedzieć się, jakie zapachy lubi. A potem to już tylko przygotowuję przepis i do dzieła!!!:))) Mam nadzieję, że każdy będzie zadowolony. Zapewne znów będę bazowała na shea, a pozostałe składniki skomponuję dla każdego indywidualnie. No ale o nich następnym razem!



piątek, 14 grudnia 2012

Naturalnie, czyli w zgodzie ze sobą.

Każdy z nas czuje potrzebę styczności z naturą, pięknem. Lubimy zapierające dech w piersiach widoki, szum morza, zapach kwiatów. Ja postanowiłam umożliwić sobie i bliskim zbliżenie się do tego uczucia żyjąc możliwie jak najbardziej naturalnie. Środki czystości w większości zastąpiłam indyjskimi orzechami piorącymi, których zdjęcie zamieszczam poniżej.
http://www.orzechy-piorace.baza-wiedzy.com/

 Dla naszego najmłodszego szkraba zakupiliśmy pieluchy wielorazowe, ale nie mylić z tetrowymi.

Pieluszki wielorazowe "kieszonki" Minky bambusowe Happy Flute, zestaw 3, 5 lub 10 szt., wkł. mikrofibra
www.wielorazowo.pl

Może ktoś stwierdzi, że przesadzam, ale jest to też efekt nieustannej styczności z chemią w czasie studiów. Moim zdaniem jest jej za dużo. Oczywiście nie wyobrażam sobie bez niej życia, jak każdy z nas, ale myślę, iż świat poszedł za daleko. Musimy co nieco od niej odpocząć, może będzie mniej alergii...?
W swoim wyważonym, uważam, życiu ekologicznym postawiłam na własną produkcję kosmetyków. Spowodował to artykuł mówiący o ogromnej ilości szkodliwych substancji w drogich kremach, gdyż firmy kosmetyczne nastawione są wyłącznie na zyski. Z racji wykształcenia zainteresowałam się własną produkcją kremów i na razie nieźle mi to wychodzi. Krem robię wedle potrzeby (nawilżający, tłusty, delikatny, dla skóry starszej itd.). Nieustanie dopracowywuję receptury, szukam czegoś nowego. 
Dziś właśnie oczekuję paczki z nowymi składnikami, gdyż chcę przygotować dla mamy i teściowej krem przeciwzmarszczkowy dla cery dojrzałej. Taki Bożonarodzeniowy prezent:) 
W tym blogu chcę poruszać temat właśnie życia jak najbliżej natury, ale nie mylonego z przywiązywaniem się do drzew, czy budowaniem szalenie drogich jak na polskie realia domów pasywnych. Dla mnie najważniejsze jest, aby każdy z nas swobodnie i bez zastanawiania się nie nadużywał tej naszej Ziemi. Wtedy znikną góry śmieci i smród spalonych plastików.