czwartek, 17 stycznia 2013

Balsam do ust:)






Mroźne poranki to utrapienie nie tylko dla naszych samochodów, ale także dla naszej skóry i ust! Dlatego przygotowałam balsamy do ust na bazie lanoliny, shea oczywiście i innych olejów wzbogacając witaminą B5 i… miodem!
Skóra ust potrzebuje specjalnych względów, ponieważ jest bardzo cienka i wrażliwa na wpływy środowiska, o czym nikogo chyba nie muszę przekonywać. Dlatego potrzebuje ona nawilżania szczególnie zimą, kiedy jest sucho w domu, a wilgotno na zewnątrz, a do tego mroźno. Wszyscy znamy uczucie spękanych ust.  
Balsam, który przygotowałam swoim zapachem i wyglądem przypomina troszkę miodzik z Oriflame, ale nie  taki gęsty, lecz tłusty. Ma to swoje plusy i minusy. Bardziej się wchłania, daje w moim odczuciu lepsze wrażenie gładkich ust, ale przez to krócej pozostaje na ustach . W następnym podejściu planuję balsam o smaku czekoladowym. No i jedna ważna wada mojego balsamu to taka, że przez ten miodek mam ochotę go po prostu zlizywać z ust! Co to będzie przy balsamie czekoladowym??!! Na szczęście wszystkie używane przeze mnie składniki są jadalne, więc nie mam powodu do obaw:). Niestety nie wchodzi w grę używanie olejków zapachowych, a masło kakaowe okazało się mniej aromatyczne niż się spodziewałam. Dlatego następne podejście będzie intensywniej czekoladowe poprzez dodanie gorzkiej czekolady. Mam nadzieję, że użytkownicy owego balsamu są zadowoleni co najmniej tak jak ja. 




Brak komentarzy: